By: admin
Comments: 0
Pilawa, 17.08.2023
Po roku przygotowań, przebyciu wielu kilometrów, przeżyciu wielu nieoczekiwanych przygód i pokonaniu wielu przeciwności losu udało nam się dotrzeć do Ryteli Święckich, miejsca gdzie wszystko miało się skończyć, ale i zacząć. Po kilku godzinach od naszego przyjazdu na miejsce koleją żelazną oraz transporterem wielokołowym dotarły do nas oddziały Słowackie z Trnavy oraz oddziały Litewskie z Wilna i Kłajpedy. Tak zaczęła się nasza wspólna przygoda.
Każdy był ciekaw zwyczajów i języka chłopaków z bratnich drużyn z zagranicy, więc ogólna integracja była tylko kwestią czasu, a różnice kulturowe i językowe tylko zachęcały nas do rozmów. Kolejnym etapem integracji były międzynarodowe wspólne ogniska. Gry i niosące się do nieba polsko-litewsko-słowackie śpiewy… coś co ciężko przedstawić w opowieściach, coś co zdecydowanie warto przeżyć. Nie zabrakło też dnia sportu podczas którego każdy uczestniczył w wymagającym biegu sprawnościowym oraz wielkim turnieju w piłkę nożną. Zadbaliśmy również o aspekt duchowy uczestnicząc w porannych mszach, drodze krzyżowej czy nocnej adoracji. Przygotowani duchowo i fizycznie harcerze ruszyli ramię w ramię na wspólną grę podczas której nocą podchodzili oddziały niemieckie, zdobywali bazy czy szturmowali Normandię.
Aby mieć nieco lepsze pojęcie o terenach na których przyszło nam się rozbić, przed ostatecznym starciem z Niemcami wysłane zostały polsko-słowacko-litewskie oraz polsko-litewskie ekipy zwiadowczo – rozpoznawcze. Rozpoznanie miało zająć oddziałom 3 dni, podczas których każdy oddział miał zebrać jak najwięcej informacji. Nieco więcej o wyprawie jednej z ekip można przeczytać u OSP Prostyń.
Gotowanie było kolejnym polem na którym zastępy mogły się wykazać, co ocenialiśmy uczęszczając do wszystkich zastępów na obiady, co ciekawe zastępy w tym roku mogły również pozwolić sobie na przyjęcie szefów z Litwy i Słowacji. Mimo wszystko to dopiero konkurs kulinarny rozstrzygnął, kto zasługuje na wstążeczkę kuchnia. Na samym konkursie przebiegającym w drużynach zastępy w większości objęły kierunek typowo polski robiąc m in. pierogi czy schabowego z ziemniakami i mizerią.
Tak oto w braterskiej atmosferze wspólnie spędziliśmy 16 jak to ostatecznie stwierdziliśmy bardzo szybko przeminionych dni. Ludzie, wspomnienia i samo miejsce z pewnością na długo zapadną nam wszystkim w pamięci i przez kolejne lata będziemy wracać myślami do tego pamiętnego obozu, kiedy to Polacy spotkali się z Litwinami i Słowakami nad Bugiem, aby razem przeżyć przygodę życia.